Wchodzę...

Jezus & Demon w drużynie ^^

Najprawdopodobniej +12h

Cała poniedziałkowa gala obfitowała w wyśmienite starcia i przeróżne wydarzenia, które rozgrzały do czerwoności zgromadzonych widzów. Deser miał być dopiero jedno podany. Ową wisienką na torcie jest starcie Tag-Teamowe pomiędzy Brayem Wyattem i CM Punkiem, a Kanem i Sethem Rollinsem. Cały wrestlingowy świat zaciera ręce na ten pojedynek i wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że nikt się nie zawiedzie. Wszystko jest już gotowe. W kwadratowym pierścieniu pozostali CM Punk, który przed tygodniem powrócił do czynnego udziału w ringu oraz Demon Kane, który systematycznie, tydzień po tygodniu, w imię Szatana niszczy i demoluje każdą napotkaną na swojej drodze przeszkodę. Kto po pierwszym rozdaniu tej batalii wróci do narożnika na tarczy? Nie wiadomo. Pewne natomiast jest to, że to nie będzie zwykłe starcie pomiędzy dwoma zapaśnikami, lecz starcie pomiędzy wrestlerem, a najprawdziwszym i najokrutniejszym uosobieniem Demona, jaki uwięziony jest w ciele Glenna. Wystarczy tylko na niego spojrzeć. Dwumetrowy kolos stoi naprzeciw swojej ofiary i gotów jest przelać krew, byleby na koniec móc złożyć przed Szatanem kolejną krwistą ofiarę. Jego przekrwione oczy mówią same za siebie - jest gniewny, jest wściekły, a stojący za jego plecami Lucyfer jest w stanie w każdym momencie podnieść go z kolan.

Wtem metaliczny odgłos gongu rozpoczął batalię i zawodnicy momentalnie na siebie ruszyli. Bardziej agresywną i zdeterminowaną osobą w tym duecie okazał się być Kane, który, w momencie gdy tylko doszło do spotkania zapaśników, od razu chwycił silnie przeciwnika i wszedł z nim w klasyczny klincz. Dysproporcja wagowa oraz dysproporcja sił okazała się aż nader widoczna, co błyskawicznie wykorzystuje Ulubieniec Szatana. Po kilku chwilach siłowania się z CM Punkiem, Demon zawitał z nim w jednym z narożników, w którym postanowił wystrzelić, ile tylko sił w rękach, diabelsko potężnym Uppercutem! Moc tego ciosu była przeogromna i tylko narożnik uchronił "Najlepszego na świecie" przed zaliczeniem pierwszego w tym starciu spotkania trzeciego stopnia z matą! Bezlitosny Potwór jednak ani śni o przerwaniu inicjatywy i już po chwili wymierza kolejny Uppercut prosto w podbródek oponenta! Jednak i tym razem przeciwnik Kane'a nie padł na deski. Wszystko jednak wygląda na to, że to tylko kwestia czasu... Ulubieniec Szatana miał już przygotowaną ripostę na godną podziwu hardość przeciwnika. Był nią Turnbuckle Clothesline! Tym razem Phil nie dał rady utrzymać się na nogach i bezwładnie osunął się po narożniku na matę. Gniew zmieszany z ogromną agresją to niebezpieczna mieszanka buzująca w duszy Potwora. Kane odszedł na chwilę od przedmiotu poddawanego nieustannej dewastacji, wskazał palcem na Braya Wyatta, po czym przejechał palcem po szyi, zwiastując, co już wkrótce go spotka. Prędko jednak swą uwagę znów skupia na Punku do którego ponownie się zbliża, następnie podnosi jego zwłoki z maty i funduje mu rzut zbliżający go do Królestwa Ciemności! Snap Suplex wykonany!

I bez niespodzianki. Wielki Czerwony Potwór zaczyna w swoim stylu ten pojedynek i już na samym starcie pojedynku nie daje nikomu wątpliwości, kto tu tak naprawdę rządzi. Seria szybkich ataków i CM Punk leży na deskach z rękoma na wygiętych od bólu plecach. Dumny ze swych poczynań Demon z lekko pochyloną na bok głową stał nad zwłokami rywala. Trudno odczytać, jakie emocje nim obecnie targają, ale najpewniej jest to zadowolenia oraz chora żądza zadania rywalowi jeszcze większego bólu. Jednak teraz Kane nie forsuje tempa. Jest rozważny i wyważony. Spokojnie wyczekuje, aż jego rywal się podniesie. W końcu się tak dzieje, a wtedy Ulubieniec Szatana od razu przechwytuje przeciwnika, wynosi i ciska o matę, fundując mu Body Slam! Ring stojący po środku pięknej, klimatyzowanej areny w St. Louis aż się zatrząsł! A Kane nie zatrzymuje się! On idzie zdecydowanie po swoje. Bierze rozbieg, odbija się od lin, a gdy ponownie znajduje się blisko oponenta, aplikuje Leg Drop! Demon zaraz po tej akcji podniósł przeciwnika i Irish Whipem posłał go w narożnik. Sam się jednak nie zatrzymuje, rusza w pogoń za pchniętym rywalem i już po chwili dogniata go za sprawą Turnbuckle Clothesline'u! Tak się składa, że zapaśnicy znajdują się w narożniku, w którym czuwa Seth Rollins. Ulubieniec Szatana dokonuje zmiany ze swoim kompanem, po czym staje na apronie.

Opis dalszej części walki: Seth szybko wkroczył do ringu. Rzucił on wcześniej przeszywające spojrzenie w stronę swojego dzisiejszego partnera - nie mógł znaleźć z nim wspólnego języka. Wtem dostrzegł, że Punk wstaje na nogi za pomocą narożnika. The Architect spróbował wyprowadzić punch jednak The Best In The World zablokował uderzenie wymierzone w twarz. To on przeszedł do akcji ofensywnej. Wyprowadził kilka idealnie wymierzonych ciosów w policzek przeciwnika i odepchnął go od siebie na kilka kroków. Wówczas The Messiah doszedł do wniosku, iż sytuacja doszła za daleko. Wziął rozbieg i wykonując Running Single Leg Dropkick znokautował Punka. Wtedy nastąpił pin. 1...2... kick out. Tego się spodziewaliśmy. Na twarzy Setha ukazało się zdenerwowanie. Szybko jednak zmienił swą minę wypowiadając pod nosem - "Niech się dzieje Twoja wola, Ojcze." Szarpnął Phila za rękę i Irish Whipem posłał jego personę w stronę lin. Brooks znalazł się prędko tam gdzie znaleźć się miał. Rollins wyprowadził Gut Kick i zaaplikował potężny Stunner... jednak nie! Gdy Posłaniec Boga miał sfinalizować akcję, Best In The World wyniósł go i zaaplikował Atomic Drop! The Messiah złapał się za obolałe miejsce i zainkasował potężny Clothesline w potylicę od przeciwnika. Punk natychmiast przeszedł do swojego narożnika i zrobił zmianę ze Zbawcą. Bray wkroczył do ringu i od razu zaczął się śmiać. Stanął w miejscu i rozłożył ręce w bok, po czym powiedział - "Wstań Synu... Nie lękaj się.". Seth gdy podnosił się na nogi, odpowiedział przeciwnikowi - "Bóg jest drogą, prawdą i życiem. Bluźniercy natomiast ciemnością, wśród blasku naszego świata toni." Ruszyli. Obaj zawodnicy starli się w centrum kwadratowego pierścienia. Zobaczyliśmy zwarcie siłowe, które zdominował Stwórca. Wyatt zaczął obijać The Architecta w narożniku wyprowadzając od groma punchy po całym jego ciele. The Man usiadł w narożniku pod ogromem ciosów na niego spadających. Wówczas Bóg przebiegł do przeciwległego cornera i wziął rozbieg, po czym wykonał Corner Hip Attack, lecz nie trafił! Wyatt zgiął się wpół, wówczas Seth natychmiast przeszedł do pinu o nazwie Roll Up! 1...2... kick out! Bray poderwał barki, a Posłaniec Boga zmienił się z Ulubionym Demonem Diabła! Dwaj rywali spotkali się w ringu. Wszechmocny i Demon stanęli twarzą w twarz. Po krótkiej chwili, Bóg zrobił dwa kroki w tył i rozłożył ręce w bok śmiejąc się na głos. Wypowiedział wtenczas kolejne słowa - "Czasem trzeba stać się samotną wyspą dla nikogo nie odkrytą, żeby któregoś dnia móc mocniejszym wrócić na ląd."  Kane, odpowiedział na jego zaczepki - "Człowiek broni się przed strachem za pomocą lęku." Wówczas Kane natychmiast próbował powalić Zbawcę za pomocą Big Boota jednak trafił wprost w powietrze. Bóg uniknął kopnięcia i wykonał Spinebuster. "Jeśli kiedykolwiek twój strach odzwierciedleniem będzie działań twoich... Zostaniesz więźniem samego siebie, wybrańcze." Po wypowiedzianych słowach nastąpił pin. 1...2... kick out! Wyatt nie tracił czasu. Czas bowiem leczy rany... Rany koniecznie do zbawienia. Wstał na nogi i odbił się od lin. Wykonał Running Senton, a następnie po kolejnym odbiciu się od lin, zaaplikował Splash rywalowi. Wówczas jednak Wielki Czerwony Potwór uniknął ataku! Natychmiast podniósł się na nogi i momentalnie przeszedł za plecy mistrza WWE. Od razu potem pchnął go w narożnik z całej siły, a gdy wracał wyprowadził Gut Kick, a następnie po ułożeniu go na barkach, Falling Powerbomb [SM]. Cóż za akcja! Pin! 1...2... kick out! Kane natychmiast wstał na nogi i zasygnalizował przejście do akcji kończącej. Wówczas....

Na apron wkroczyli dwaj bracia Pana - Erick Rowan oraz Braun Strowman! Kurczowo złapali się lin i spoglądali Demonowi prosto w oczy. Obaj odziani w maski owiec. Dwa potwory stanęły obok siebie. Wkrótce weszli do ringu. Kane nie przejmował się już Wyattem, który odszedł do narożnika i usiadł w nim śmiejąc się na głos. Rowan i Strowman wpatrywali się wprost w przestraszonego dosyć Kane'a. W końcu zaatakowali swoją bezbronną ofiarę! Gong rozbrzmiał, a starcie zakończyło się zwycięstwem Kane'a oraz Setha Rollinsa ale to w tym momencie mało ważne! Erick i Braun rzucili się na Wielkiego Czerwonego Potwora z serią niekontrolowanych uderzeń rękoma! Gdy Kane znajdował się już w parterze, cały czas bez opamiętania obijali go swoim łapskami - nie zwracali nawet uwagi w co uderzają, zwracali uwagę tylko i wyłącznie na siłę ataku. Wreszcie gdy Kane był nieprzytomny. Rowan podniósł go i chwycił za kostium. Z przerażającym okrzykiem wrzucił go prosto w narożnik znanym wszystkim Irish Whipem. Wówczas oszołomiony i zmęczony Potwór nacierał nieświadomie w łapska Czarnej Owcy. Strowman wyprowadził potężny Gut Kick, a zwieńczeniem akcji był brutalny Yokosuka Cutter [FM]. Erick szarpnął rywala za włosy i wyniósł w powietrze. Waist-Lift Side Slam [FM] został wykonany idealnie i z całym impetem. Rollins wkroczył do kwadratowego pierścienia - poczuł obowiązek wygonienia napastników z ringu. Jego atak był jednak nic nieznaczący. Uderzenia wyprowadzany w Brauna nie zrobiły na nim jakiegokolwiek wrażenia. Strowman odepchnął przeciwnika, który trafił do narożnika, a Rowan zgniótł go za pomocą akcji zwanej Body Avalanche. W cornerze rozpoczął swoją sławną nawałnicę ciosów po całym ciele ofiary. Skończył dopiero wtedy kiedy Rollins leżał niemal bezruchu na macie. Wówczas szarpnął go za rękę i wykonał potężny siłowo Irish Whip do przeciwległego cornera. Strowman ustawił się już na środku... Czyżby?!... Tak jest! Braun przechwycił swą ofiarę i zapiął Lifted Schoulder Clutch [SUB]. Seth przez chwilę miotał się na prawo i lewo ale w pewnej chwili jego ciało zostało rozluźnione co oznaczało jego totalną nieprzytomność. Wówczas Braun odrzucił go na matę. Erick złapał go jeszcze za włosy i dokończył dzieła zniszczenia poprzez kolejny Waist-Lift Side Slam [FM]. Kamera przeniosła nas tuż poza ring. Tam, Phil próbował uciec przed rozwścieczonymi bestiami jednak powstrzymał go Wyatt! Kiedy schodził z ringu metalowymi schodkami musiał znaleźć się obok metalowego narożnika. Bray wykorzystał ten moment do wykonania Corner Body Avalanche [SM]! Brooks spadł bezwładnie ze schodów na twarde podłoże. Bóg podniósł go i sprowadził do pozycji stojącej. Irish Whipem wrzucił rywala do ringu. Tam dopadł go Rowan oraz Strowman. Bez opamiętania, jego również zaczęli okładać rękami po całym ciele. Gdy Punk był już rozłożony na czynniki pierwsze, Rowan podniósł go i Irish Whipem posłał do narożnika. Braun raz jeszcze ustawił się w torze biegu Najlepszego na Świecie i natychmiast go przechwycił. Jemu również zapiął Lifted Schoulder Clutch [SUB]. Brooks tak samo jak Rollins miotał się przez chwilę, lecz to nic nie dało. Jego ciało rozluźniło się, a on sam stał się nieprzytomny. Erick sprowadził go do stójki i wykonał trzeci już Waist-Lift Side Slam [FM]. Bray podniósł Phila znów. Wrzucił go do narożnika. To samo zrobił z Sethem, którego rzucił na Punka oraz z Kanem którego rzucił na Punka i Setha. Strowman wziął rozbieg i wykonał Corner Body Avalanche [SM] na całej trójce! Rowan nawet nie dał im się przewrócić, ponieważ dobił ich poprzez Corner Body Avalanche! Dzieło zniszczenia zostało dokonane...

Strowman oraz Rowan we dwóch podnieśli do góry ciało Punka i rzucili go na środek ringu. To samo zrobili z Rollinsem, którego zrzucili na Phila. Gdy mieli sięgać po Demona, Wyatt przywołał ich do siebie i przytulił do piersi po czym wypowiedział im jakieś słowa do uszu. Dwa potwory podniosły Kane'a do góry i zaczęli wynosić go z areny! Bóg szedł przed nimi, a oni zaczęli śpiewać pieśń "He's got whole world in his hands". W pewnym momencie gdy już mieli wchodzić na backstage, Demon obudził się! Momentalnie zeskoczył z rąk swych oprawców i zaczął wyprowadzać Uppercuty to w jednego to w drugiego. Wreszcie Ericka powalił Big Bootem. Przed nim stanął jednak potężny Braun, a za nim Wyatt, który śmiał się na swój maniakalny sposób. Wielki Czerwony Potwór jednak.... zniknął! Pojawiły się ogromne kłęby czerwonego dymu, a kiedy ulotniły się, Potwora już nie było! Tak jak tydzień temu, usłyszeliśmy na arenie jego śmiech, a Bóg klęknął wówczas na środku rampy i rozłożył ręce w bok, po czym podniósł swą głowę ku górze, wszystko działo się przed ciałem Rowana.... I powiedział...

"Gniew ustaje, jeśli tylko trafi na własne lustro.
RUN!"