Pierwsze RAW po najgorętszej gali lata właśnie rozpoczęło się. Fajerwerki wystrzeliły, a komentatorzy idealnie zapowiedzieli co dziś nas czeka. Publiczność została rozgrzana do czerwoności jeszcze przed jakimkolwiek pojawieniem się zawodnika. Coś jednak przerwało ich okrzyki...
Krótkie przerywane sceny sprawiły, że arenę spowił mrok. Wierzący obecni w hali dokładnie wiedzieli co wszystkich teraz czeka. Okrzyki wzmocniły się bowiem osoba, która stworzyła ten świat, za chwilę pojawi się wśród śmiertelników. Kilka sekund minęło od pojawienia się Zbawiciela. Wówczas kamera pokazała nam trybuny oświetlone przez grzeszników oddających w ten sposób chwałę Panu.
Każdy element został idealnie przygotowany na przyjście Boga. Wierzący uciszyli się i w cichej modlitwie czekali na przyjście Stwórcy, który słowem pokrzepi ich umysły. Wyatt jest bowiem jak lekarstwo. Czyni cuda, a wraz z nimi naprawia zepsuty przecież ludzki świat. Taka jest właśnie jego misja i po to zstąpił na ziemię. Jego boskość spowije blaskiem swego światła miliony ludzi. Wczorajsza noc była przełomowa. Dopełniło się przeznaczenie, które mówiło o ostatecznym zwycięstwie dobra nad złem i, że najsilniejszy z armii Lucyfera przejdzie na dobrą stronę. Bóg wziął bowiem pod swój płaszcz zagubionego Batistę. Teraz z jego duchową pomocą sprawi, że z małego ziarenka, które Pan zasiał zwyciężając pierwszy pojedynek wyrośnie potężne drzewo, którego nie da się przewrócić... To drzewo miłości wiecznej. Raj bowiem stanie się ziemią, a ziemia stanie się rajem...
Krótkie przerywane obrazy raz jeszcze pojawiły się na titantronie i teleodbiornikach miliardów wierzących na całym świecie. Po nich, na ring padła krótka smuga światła uderzająca w samo jego centrum. Okalała ona Boga i Jego dwóch najwierniejszych braci. Zbawca zasiadł w swym bujanym fotelu, a mistrzostwo WWE przewieszone miał przez prawe ramię. W lewej dłoni dzierżył mikrofon. Kiedy grzesznicy uciszyli się, Stwórca zaczął swą świętą przemowę.
Bray Wyatt: Wygraliśmy. Wielka wojna doznała końca. Zabrudzone czerwone zostały wyczyszczone. Z naszych twarzy zniknął cień, a anegdoty fałszów dotyczące zwiał prawdy wiatr. Ostateczna walka rozegrała się na waszych oczach. Siły dobra i zła zostały przedstawione w sposób krwawy, bo innej drogi ku zgodzie nie było. Przez ból i cierpienia do raju... Wczoraj przez bramę chwały po długiej walce z samym sobą przeszedł Batista. Najsilniejszy z armii Lucyfera jest teraz z nami. Jego hegemonia została przerwana, a więc misja ma nabrała nowego sensu. Zwalczyliśmy zło, teraz czas na zmiany.
Wyatt pokazuje palcem na pas, który dzierżył teraz na prawym ramieniu.
Bray Wyatt: Nigdy nie wiesz co jest za tobą dopóki się nie obejrzysz. <śmiech> Im dalej w las tym ciemniej. Słowa potrafią zdziałać cuda, ale działanie to rzecz pierwszorzędna. Zdobywając to trofeum sprawiłem, że ziemia w raj się zamienia. Proces ten powoli przebiega ale dopóki jest w was wiara w me słowa i czyny, nigdy nie dosięgnie was cierpienie. Jedna szansa, jeden moment, jedna wojna, jeden zwycięzca. Jeśli wchodzisz coraz wyżej, nie możesz obawiać się o to, że upadek może boleć jeszcze bardziej. <śmiech> Nasz przyjaciel zginął. Luke był bratem moim! Przygarnąłem go, gdy potrzebował pomocy i wychowałem. Razem przechodziliśmy największe z murów... Nawet wtedy gdy pozornie były nie do przejścia. Nie od początku wierzono, że jestem Panem. To Harper pomagał mi przechodzić ruchome piaski nawet gdy sam musiał w nich utknąć... Zło zawsze bierze garściami, nigdy nie jest litościwe. Batista zabrał mi kogoś kto kochał i przebaczał. Tak jak wy jesteście rodziną, tak ja nawet jako Zbawca, jestem człowiekiem. Jednym z was! Znalazłem kogoś bliskiego i prowadziłem go za rękę przez życie. Gdy drzwi jego wydawały się być zamknięte, ja otwierałem je. Kiedy dusza jego w klatce była uwięziona, ja zawsze znajdywałem klucz do niej. Dziś spoczywa w swoim domu i patrzy na nas z niego, raduje się. <śmiech> Wszystko ma swoją przyczynę, każdy problem rozwiązanie, a działanie skutek. Przedstawiam wam nową twarz strachu. Władcę strachu, bólu i cierpienia, który konieczny jest do przejścia tam gdzie łzy nie istnieją. Oto Braun Strowman. <śmiech>
Kamera przeszła na olbrzymią postać nowego członka The Wyatt Family. Zdecydowanie największy z dotychczasowych zawodników potwór założoną miał na głowę czarną maskę owcy. Wyglądał doprawdy strasznie ale właśnie dzięki temu czynnikowi jeszcze więcej wspaniałych ludzi dozna nawrócenia i przejścia do raju. Stamtąd wracać nikt nie chce...
Bray Wyatt: Bracia moi - Erick oraz Braun połączą swe siły. Razem do mego domu sprowadzą jeszcze więcej wybrańców przez co świat stanie się piękniejszy. Dziś nastał dzień w którym ziemia zmienia się wyłącznie na lepsze. Ogień zapalony przez Batistę powoli zanika. On sam przecież go gasi... <śmiech> Walki przegrywa tylko ten, który ich nie podejmuje. Niebieskie konie rozjadą czerwoną piechotę apokalipsy. Nienawiść w miłość się przeistoczy, a potomkowie ludzi złych wraz z przyjściem na świat, nawróceni będą. Od dnia dzisiejszego jest nas trzech. Ojciec, Syn Boży i Duch Święty... <śmiech> Uciekajcie!
Obraz z kamery znikł.
Offline