Piękna kontra o Briana Cage'a! I teraz to Maszyna przejmuje inicjatywe w tym pojedynku. Mistrz USA pokazuje, że początek walki to był tylko wypadek przy pracy!

Atakuj i pamiętaj o obrażeniach

Cage pokazuje swoją siłę wykonując piękny Turnbuckle Bomb po poderwaniu swojego oponenta z ziemii! Wygląda na to, że US Champ na dobre wrócił do tego starcia! Demon zostaje wgnieciony w narożnik i bez życia osuwa się na dół. Pot spływający po ciele Balora powoli rozmazuje jego malunki. Czyżby demon zaczynał słabnąć? Dalej Cage!

Wiem, wiem mordo. Chodziło mi o krawędź Ale że "Turnbuckle" to narożnik, to sam sobie dopowiedziałem

Balor ciśnięty w dół rampy jak laleczka! Cage nadal z inicjatywą!



Chwilowy zryw samozwańczej maszyny mógł dać do myślenia demonowi oraz jego wiernym pobratymcom. Ci w trudnych dla swego wybawiciela momentach nie tracili nadziei. Ze wcześniejszą zaciekłością skandowali przymioty ludzkiego ciała, które z każdą sekundą upływającego czasu zostało odkrywane za sprawą potu, albowiem ta oznaka fizyczna skutecznie pochłaniała dawki nałożonego atramentu. Jestestwo wyczuwając taką kolej rzeczy chciało jak najlepiej przygotować napakowanego czempiona na nadejście człowieka. Pomimo presji czasu nowe, mroczne wcielenie Finna nie spieszyło się. Sumiennie czekało na odpowiedni moment, który nastał równie szybko, co zniknęła inicjatywa Cage`a. Niższy zawodnik podczas upadania tak wciągnął w grę swego rywala, że ten nie zauważył tak wyrazistego podstępu. W konsekwencji zbytniej pewności siebie został podcięty przez Demona, który niezwłocznie przyszpilił nemezisa do ostatnich centymetrów stalowej konstrukcji, po czym wyprowadził kilka piekielnych punchy w głowę Briana. Fani raz za razem hucznie odliczali spadające ciosy. Zmęczony, ale i zarazem zawzięty odmieniec powstał i ruszył w okolicę barykady, na którą to w konsekwencji się wdrapał. Był po lewej stronie oponenta. Najbliżej zasiadający ludzie oczywiście skorzystali z usytuowania swego bohatera i poklepali go po łydkach, ale ten nie zwrócił na to uwagi. Jego wzrok skierowany był na powoli podnoszącego się tyrana. Kiedy mistrz Stanów Zjednoczonych powstał, malowany bojownik energicznie odbił się od wspomnianego przedmiotu i wykonał skuteczny Diving Double Axe Handle.

Za sprawą oburęcznego uderzenia znienawidzony wrestler ponownie upadł, lecz tym razem na twarde podłoże, zaś wykonujący na kolana. W tamtej pozycji pozwolił sobie zaczerpnąć kilka głębszych wdechów, bowiem płuca śmiertelnika wymagały dotlenienia. Mięśnie paliły niemiłosiernie, a wszelakie kończyny odpowiedzialne za ruch buntowały się, ale wola Demona okazała się zbyt silna dla ludzkiego organizmu, który ostatecznie ustąpił. Balor po kilku sekundach regeneracji powstał z ziemi i udał się spokojnym krokiem w kierunku ringu, gdzie na miejscu ponownie uklęknął i począł energicznie szperać pod polem walki. Wyciągnięty przez niego stół wzbudził wśród publiczności zachwyt. Fani WWE zaczęli skandować slogan pod tytułem "Table, Table". Jak się zapewne domyślacie przedmiot został natychmiastowo rozłożony, ale na tym nie był koniec poszukiwań, ponieważ Finn wyciągnął jeszcze kosz na śmieci, który to został wrzucony do środka kwadratowego pierścienia oraz kij do kendo! Z dumnie dzierżonym przedmiotem postanowił ruszyć do powoli poruszającego się adwersarza. Despotyczny czempion kiwając lekko głową starał się złapać pion, ale ta sztuka przeważała nad jego zdolnościami motorycznymi. Kilkukrotnie zaatakowana głowa była kluczem do spowolnienia jego reakcji. Dzięki pomyślnie wdrażanej strategii, nowa wersja mściciela po wykonaniu ogromnego zamachu wykonała solidny Kendo Stick Attack! Odgłos przyklejającego się przedmiotu do spoconych pleców rozniósł się po całej arenie, docierając przeto do nawet najodleglejszych zakamarków. Publiczność pomimo brutalnego ataku zachęcało odmieńca do ponowienia tej sztuki. Jestestwo oczywiście uległo ich propozycjom, albowiem ponownie wyprowadził cios, ale tym razem w kombinacji trzech powtórzeń 3x Kendo Stick Attack. Finn był gotów wymierzyć i czwarty raz, ale niestety przedmiot rozpadł się na malutkie wykałaczki. Warto też wspomnieć o tym, że za każdym razem Brian przybliżał się do rozłożonego stołu. Kiedy jego prawa dłoń spoczęła na blacie, potworne jarzmo człowieka złapało za nogi samozwańczej maszyny i usadowiło na owym przedmiocie. Sam atakujący, jak najszybciej potrafił udał się w kierunku metalowych schodów, po których to wdrapał się na tak zwaną krawędź ringu. Następnym przystankiem był narożnik. Powoli i zarazem ostrożnie mściciel usadawiał swoje stopy na sprężystych linkach, by po chwili bezpiecznie usadowić się na samym szczycie przedmiotu. Bez zbędnych gestykulacji wskoczył w pustkę, gdzie wykonał kilka wymaganych ruchów. Brian Cage leżący na stole przyjął efektowny Frog Splash.

Widok łamiącego się stolika i upadających na twarde podłoże zawodników wywołała spore ożywienie. Większość koneserów tegoż biznesu załapało się za głowy. Drudzy zaś krzyczeli coś w stylu "This Is Awesome". Niewątpliwie mieli racje, bowiem to co robiła tamta dwójka wykraczała poza najśmielsze oczekiwania. Obiektyw kamery ukazał lezących obok siebie zapaśników. Jako pierwszy po krótkiej chwili poruszył się Finn, który to przeczołgał się do apronu i łapiąc się za narzutę próbował powstać. Kiedy ta sztuka mu się udała ostrożnie, lecz chwiejąc się na boki zmierzył do wroga, który leżał niczym trup w trumnie. Z wielkim trudem złapał go za ręce i podciągnął na taką wysokość, z której to był wstanie wrzucić go do oficjalnego środka pola walki. Wyższy byt, niczym personalny cień Briana podążył za nim w taki sam sposób, a gdy powstał ujrzał siedzącego na macie i przy okazji opierającego się o narożnik nemezisa. Wycieńczony Balor miał już w głowie sprytny plan, ale by móc go wdrożyć w życie musiał poczęstować Maszynę kilkoma stompami. Już po dosłownie kilku razach głowa czempiona ponownie opadła w dół. Wtedy wówczas mściciel podszedł do kosza, który to w konsekwencji swego działania pochwycił, podniósł i nałożył na górną część tułowia rywala. Przełamując opór wywołany zmęczeniem podreptał do przeciwległego narożnika. Tam wykonał swój charakterystyczny gest, po którym to ruszył z impetem na rywala. W odpowiedniej fazie sprintu wybił się nieznacznie w górę i pod należytym kontem. Podczas opadania wysunął swe dotąd ugięte i podciągnięte nogi, w skutek czego wymierzył nic nie spodziewającemu się mistrzowi Tree of Woe Dropkick.



Solidne wyglądające wgięcie w koszu idealnie obrazowało, jaki przed paroma sekundami impet przyjął na siebie Brian Cage. Publiczność wydająca piski zadowolenia wydawała się chwilowo udobruchana, lecz Demon już stojący przed niemrawym rywalem rozglądał się po otoczeniu. Niespodziewanie ten opuścił kwadratowy pierścień, poprzez prześlizgnięcie się pod dolną, trzecią lina. Gdy jego stopy zetknęły się z twardy podłożem momentalnie obniżył swoją postawę za sprawą ugięcia nóg w stawach kolanowych. Następnie publiczność była świadkiem zaciekłych, ale trwających raptem parę sekund poszukiwań. Co odnalazł pod ringiem odmieniec? Uprzedzam, że jego znalezisko dumnie dzierżone w dłoni może okazać się w waszych mniemaniach błahe czy niepotrzebne, ale zdecydowanie taśma miała jakąś misję do zrealizowania. Ze sporą ilością materiały do klejenia czy krępowania jestestwo ponownie przeturlało się do oficjalnego pola walki, gdzie nadal w pozycji siedzącej spoczywał jego adwersarz. Zanim jednak owy przedmiot miał znaleźć zastosowanie Demon Balor musiał odpowiednio przygotować sobie czempiona. W tymże celu podbiegł do liny umiejscowionej po lewej stronie mistrza Stanów zjednoczonych, od których to w konsekwencji odbił się nieznacznie w górę, gdzie podczas nabierania wysokości wysunął w tył swoją lewą nogę. Oczywiście podczas upadania ta kończyna została wymierzona w zdemolowany kosz na śmieci Springboard Back Kick.

Obudowa przedmiotu na śmieci jeszcze bardziej wgniotła się, a persona w niej zakleszczona upadła na sprężyste podłoże, głową w kierunku stop stojącego demona. Nowe wcielenie Finna non stop traciło swych bojowych malowideł, przez co świadomość przeraźliwego jarzma traciło na mocy. Wydawać by się mogło, jakby prawdziwy właściciel ciała śmiertelnika wybudzało się z jakiegoś snu, ale do kompletnego odzyskania władzy trochę brakowało. Demon, chcący wykorzystać ostatnie minuty swego dzisiejszego objawienia przystąpiło do dalszej akcji. Tym razem ustawił się przy muskularnych nogach wroga, za które to niezwłocznie pochwycił i podciągnął w górę. Zrobił to w taki sposób by jego stopy wraz z piszczelami znalazły się na górnej części narożnika. Teraz powinniście się domyślać po co mu była taśma klejąca. Balor przy pomocy zębów rozwinął klejący materiał, po czym sprawnym okrężnym ruchem począł przytwierdzać trzymane jedną ręką dolne kończyny do narożnika. Gruba warstwa taśmy idealnie zespoliła rywala. Brian zapewne w międzyczasie musiał dość, choć trochę to siebie, bowiem jego głowa, a co za tym idzie i tułów próbowała się podnieść, ponieważ te części ciała były skierowane w pionowo w dół. Nie tracący cennych chwil mściciel poszedł do przeciwległego narożnika, z którego to po chwili ruszył. W odpowiednim momencie i czasie wybił się i wykonał dobrze wam zanana kombinację ruchów kończyn. Hesitation Dropkick musiał pozbawić złudzeń czempiona na zbawienie.



Na widok cieknącej krwi z czoła Maszyny, Demoniczny byt wydobył z siebie przeraźliwy ryk. Za sprawą tego dźwięku szmery słyszalne na trybunach umilkły, a wszyscy siedzieli tak, jakby ktoś makiem zasiał. Arbiter dzisiejszego spotkania założył na swe dłonie rękawiczki ochronne, ale nie zajął się solidnym rozcięciem, bowiem od tego był lekarz. Niestety dla Cage`a ten nie mógł podejść do oficjalnego pola walki dwóch przeraźliwych wrestlerów. Za duże było dla niego ryzyko. Dodatkowym faktem nie pozwalającym mu na przybycie była postawa Balora, który zaraz po wydaniu swego przeraźliwego ryku ruszył w kierunku najbliższych lin. Kiedy dotarł do miejsca docelowego swej krótkiej podróży przeszedł pomiędzy drugą, a trzecią liną i pewnym krokiem wspiął się na sam szczyt narożnika. Kiedy jego stopy stabilnie usadowiły się na ruchliwym poszyciu wspomnianego przedmiotu pochylił się do przodu, w skutek czego jego spojrzenie mogło bez trudu zlokalizować znienawidzonego oponenta, a gdy ten próbował się jeszcze raz podnieść otrzymał dewastujący Diving Elbow Drop.

Za sprawą potężnego uderzenia więzy z taśmy klejącej puściły i wróg publiczny numer jeden upadł bezwładnie na matę ringową. Obok niego widownia mogła ujrzeć siedzącego Finna, który pomimo trudów walki nie wyglądał tak źle, jak jego ofiara. Ten, pomimo próśb fanów o odliczenie czempiona nie uczynił tego, albowiem chciał zniszczyć, zdemolować i odebrać wszyscy co miał Brian. W tymże celu spokojnie poderwał się do stójki i oddalił się na kilka kroków od nemezisa. Kiedy odległość była wystarczająco bezpieczna, Finn pozwolił sobie uklęknąć i bacznie obserwować poczynania Mistrza, który po upływie kilkudziesięciu sekund zaczął się bardzo mozolnie poruszać. Jego całkowite powstanie wydawało się trwać wieczność, ale gdy w końcu jego nogi się w miarę wyprostowały, odmieniec powstał i ruszył na spotkanie z przeznaczeniem. Jego dodatkowy zmysł zaalarmował go o próbie ataku ze strony zdesperowanego mięśniaka. Dzięki odpowiedniej reakcji był wstanie uniknąć nonszalancko wyprowadzonej ręki, a gdy jego ciało było tuż za plecami przystąpił do dalszego planu, którym to było pochwycenie prawą ręką za szyje wroga i zaciągnięcie go z powrotem w objęcia maty (Sling Blade).

Czempion w opałach. Tak brzmiałyby jutrzejsze nagłówki wszystkich gazet związanych z wrestlingowym biznesem. Po raz kolejny, na przekroju kilku minut masywniejszy facet upadł bezwładnie na podłoże. Zaś jego mniejszy, ale jakże gorliwy wybawiciel ludzkości klęczał i łapał każdy możliwy wdech bezcennego tlenu. Za każdym zaciągnięciem się powietrzem jego aparycja wydawała się regenerować. Nie mniej jednak wyzwolił w sobie ostatnie tchnienie demona. Ten przy pomocy |Low Kicku obrócił wroga na brzuch. Następnie usadowił się w rozkroku nad plecami adwersarza, by później pochwycił za jego głową i wykonać solidnie wyglądający chwyt wokół szyi. Bez chwili odpoczynku pociągnął go do tyłu. By spotęgować nieprzyjemną pozycję ofiary wbił mu swe kolana w plecy, w skutek czego Camel Clutch With Knee To Back stał się faktem. Oczywiście wcześniej tak zmienił położenie swych dolnych kończyn, by to wbicie było możliwe.

Edycja związana z dodaniem koloru dla akcji Sling Blade.

Ostatnio edytowany przez Poradek (2015-10-27 22:20:53)

+24 bo +12 już wykorzystałem

Ostatnio edytowany przez Ittam (2015-10-28 20:54:31)

W Fall Count Anywhere nie ma rope breaków. 1 szansa.

Żródła:

http://prowrestling.wikia.com/wiki/Fall … here_match
https://www.reddit.com/r/SquaredCircle/ … ubmission/