Strony: 1
KILL
STEEN
KILL
Gdy tylko rozbrzmiały pierwsze dźwięki powyższego theme songu, wszyscy wstali z miejsc. Oto pojawił się ten, który ostatnimi czasy zrobił sobie przerwę od federacji. Zdobył walizkę Money in the Bank, co było dla niego ogromnym osiągnięciem. Steen doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że teraz może zażądać walki o pas mistrzowski WWE w każdej chwili, w każdym miejscu. Czy to jednak było powodem jego absencji? Tego nie wiedział chyba nikt oprócz samego uwikłanego. Wyszedł on z wyjścia na Backstage i stanął na rampie z lekkim uśmieszkiem na ustach. Ubrany w nową koszulkę z napisem "Cash-In, Steen, Cash-In", w ręce trzymał zaś swoją czerwoną walizkę, która była przepustką do nowej, lepszej przyszłości. Mr. Wrestling ruszył pewnym krokiem do kwadratowego pierścienia i wturlał się do niego pod dolną liną, po czym poprosił o mikrofon od technicznego. Kevin spojrzał na skandujących jego imię ludzi, pokiwał głową z uznaniem, po czym przemówił:
- Wspaniałe uczucie... Przez ostatnie kilkanaście tygodni ciężko pracowałem na to, aby w końcu zyskać szacunek, zyskać uznanie i udowodnić wam wszystkim, że jestem tym, za kogo się podaję - najlepszym na świecie. Wielu z was wątpiło we mnie, ale nie mam tego za złe - w tej federacji było już wielu takich, którzy byli aż nadto pewni siebie i skończyli jako najwięksi przegrani. Ja jednak jestem kimś zupełnie innym... Kimś lepszym i wyjątkowym.
Steen uśmiechnął się szeroko, po czym wskazał palcem na walizkę.
- Udało mi się wygrać walizkę Money in the Bank, nie odnosząc zupełnie żadnych obrażeń. Niewiarygodne, prawda? A jednak - dokonałem tego. Teraz Stone Cold musi pogodzić się z porażką, albowiem pas WWE jest już praktycznie mój - wystarczy po niego sięgnąć. Moja kariera wkroczyła na nowy poziom i jestem tego w pełni świadom. Wszyscy zastanawiacie się pewnie, czym spowodowana była moja nieobecność na ostatnich wydaniach Monday Night RAW.. Spieszę z wyjaśnieniem - stwierdziłem że nie ma sensu marnować czasu na przechwalanie się swoimi dokonaniami i postanowiłem poddać się treningom. Udało mi się zrzucić parę kilo i nabrać wiele cennego doświadczenia. Będę wyjątkowym mistrzem... Mistrzem, na jakiego zasługuje WWE Universe. Pozostaje tylko jedna kwestia... Dzisiaj muszę zmierzyć się z kimś, kto dokonał rzeczy równie niewyobrażalnej jak ja. Nie chodzi tu jednak o zdobycie walizki bez odniesienia obrażeń, ale o samo zdobycie walizki. Powiedzmy sobie szczerze - czy ktoś spodziewał się, że to Kendrick zwycięży? No właśnie... Nie mam zamiaru marnować czasu i brudzić sobie rąk walką z kimś takim... Wychodź tu i miejmy to wszystko za sobą, Brian!
Offline
Strony: 1