Wchodzę do walki.

Po usłyszeniu gongu przejechałem wzrokiem po przeciwniku. Zorientowałem się że w klinczu nie dam sobie z nim rady, więc wykonałem silne kopnięcie w brzuch. Wykorzystując sytuacje chwyciłem go i zaaplikowałem mu DDT. W celu podgrzania publiki podniosłem rękę w geście tryumfu. Rozejrzałem sie po arenie, a głównie patrzyłem w okolice tych miejsc gdzie wcześniej patrzono na mnie obojętnie. Tak jak myślałem jedna akcja nie wystarczy, aby to zmienić. Zamierzam pokazać im to co się stanie z każdym wrestlerem, który będzie chciał przeszkodzić mi udowodnić tym wszystkim, którzy we mnie wątpią. A pierwszym z nich będzie właśnie Kevin. Steen nadal leżał,więc chwyciłem go za nogę i zaatakowałem ją za pomocą akcji Leg Lock. Mój oponent leżał na macie obejmując się za nogę. Nie zamierzałem jednak dać mu odpocząć. Podniosłem go i pchnąłem go w narożnik. Po krótkim spojrzeniu w moich fanów wbiłem wzrok w  Steena. Kto wie jakie myśli krążyły mu po głowie. Być może już planował jak mnie zaatakować. To jednak nie ważne. Ważne jest że to ja nad nim dominuje w naszej walce. Nawet jakby wykorzystał całą swoją energię nie dałby rady mnie zatrzymać. Nie dziwie mu się. Nikt by nie dał rady. Uwierzcie mi lub poczekajcie kiedy będę najlepszym zawodnikiem na tym ringu. Możecie to właśnie zobaczyć. Ruszyłem szarżą na Kevina i wykonałem Corner Clothesline and Bulldog. Mój przeciwnik leżał zamrożony na macie. Mam nadzieje, że po tej walce będzie już unikał ze mną walki. To będzie dla niego najlepsze, jeśli chce dalej pracować w tym biznesie. Nie zamierzam litować się nad nikim. I oczekuje tego samego od moich przyszłych rywali.

Dalej Kevin Steen. Malek, nie zawarłeś w swoim poście ani trochę gimmicku żadnego. Dodatkowo Maverixx to klasa sama w sobie no i pisze naprawdę dobre posty. Aby go pokonac, trzeba sie postarać o wiele bardziej.

Atakuj Mav.

Po przyjęciu ostatniego z moich ciosów, Matt wyturlał się z kwadratowego pierścienia i regenerował siły, opierając się o stolik komentatorski. Nie zamierzałem się temu bezczynnie przyglądać - wdrapałem się na narożnik, po czym wyskoczyłem i zaaplikowałem na rywalu Diving Lariat z umiejętnością TECHNIK! Hardy po raz kolejny przywitał się z posadzką, ale nie dałem mu ani chwili wytchnienia. Błyskawicznie wyniosłem go do góry, po czym po raz kolejny wykonałem mu Running Powerbomb, rzucając nim w stalowy słupek narożnika. Oponent trzymał się jakoś na nogach, ale powoli mnie to nużyło. Wykonałem precyzyjny Superkick, który powalił przeciwnika raz na zawsze. Po tym wszystkim, wepchnąłem go do ringu i przeszedłem do przypięcia.

Gdy Matt poderwał barki do góry, uśmiechnąłem się ledwie dostrzegalnie. Chciałem dać mu szansę, oszczędzić cierpienia, ale ten głupiec bezmyślnie wydał na siebie wyrok. Podniosłem oponenta do stójki, po czym brutalnie popchnąłem go w jeden z czterech narożników. Przeciwnik nie miał sił aby stać - przysiadł w cornerze i oddychał ciężko, regenerując siły. Miałem już wystarczająco zabawy na dzisiaj - postanowiłem zakończyć pojedynek. Wziąłem krótki rozbieg, po czym zaaplikowałem antagoniście Cannonball! Publiczność wybuchła cheerem i zaczęła chantować "KILL STEEN KILL", a ja miałem ochotę spełnić ich prośbę. Chwyciłem Hardy'ego za włosy i przeciągnąłem go na środek kwadratowego pierścienia, a następnie wsadziłem jego głowę pomiędzy swoje nogi i wyniosłem do góry tylko po to, aby zakończyć to wszystko charakterystycznym dla mnie Package Piledriverem! Matt padł nieprzytomny na matę, a ja przeszedłem do przypięcia. Nie było mowy o tym, aby tym razem uniósł barki...