Walki przemijały jedna po drugiej, chwila po chwili. Cała arena nagle ucichła, wszyscy byli ciekawi komu teraz przyjdzie mierzyć się w kwadratowym pierścieniu? Kto wejdzie do ringu jako następny? Cisza była wręcz przytłaczająca, ekscytacja ludzi rosła, każdy wpatrzony hipnotycznie w miejsce, z którego wychodzą zapaśnicy by udać się do ringu. Krzyki cichną, każdy chce się skupić, aby nie ominąć tego momentu, w którym zawodnik postawi swoje pierwsze kroki na rampie. Niespodziewanie słychać ryk gitar. Mocno rockowe brzmienie wypełnia całą halę. Niektórzy już wiedzą o co chodzi, jednak ludzką mentalnością jest brak wiary przed ujrzeniem na własne oczy, stądteż dalej oczekują osoby, która przejdzie przez magiczne wrota i znajdzie się w blasku fleszy. Napięcie rośnie i zdaje się, że zaraz może eksplodować, gdy nagle w cieniu daje się dojrzeć pewną sylwetkę. To Brian Cage! Maszyna stworzona do zabijania pojawia się na rampie. Pewnym, a zarazem spokojnym krokiem porusza się do przodu. Nagle przystaje i zaczyna się rozglądać. Widząc gromady entuzjastów ringowych batalii uśmiecha się lekko, a następnie idzie w dal. Publiczność reaguje na niego mieszaną dawką heatu oraz cheeru. Koneserzy owego sportu cieszą się z tego, że Cage zbliża się do ringu i za parę chwil odbędzie walkę, tymczasem ludzie mniej zagłębieni w ideę tego sportu nie są zadowoleni faktem, że kolejny ich ulubieniec zostanie zniszczony przez Maszynę.





Until there was you we didn't know what to do
But I don't give a fuck about the things that I blew
Sucker MC don't you love me?
Wanna have me, wanna queue me, one two three

It's just a modest proposal from a boy anti-social
Scraping the skin of our culture, civilized vulture
Do me in, don't make me sin
I'm doing so good I can't go through it again

Yeah
Fuck in
He wants to fight, fuckin'!

~ W drodze do ringu ważący 100 kilogramów i mierzący 183 centymetry, pochodzący Chico, w Californii, "The F'n Machine" Brian Cage! ~

Nie rozpraszając się już w żaden sposób Brian kierował się prosto do ringu. Maszyna również musi przygotować się mentalnie do pojedynku, z resztą kibice nie są dla niego ważną częścią przedstawienia, dlatego może nie zwracać na nich uwagi. Niewzruszona kreatura i tak jest doskonalsza, aniżeli ludzka rasa, więc nie zależy mu na szacunku. Dochodząc do schodków maszyna zatrzymała na chwilę swe ruchy. Widać było jak wchodzi w pewnego rodzaju amok, nakręca się przed walką. To, że jest kimś więcej niż zwykły człowiek nie zawsze daje mu gwarancje zwyciężenia każdej bitwy, swoją moc i siłę musi doskonalić codziennie, dlatego jego rytuały przed walką są tak istotnym czynnikiem. Po upłynięciu paru sekund wszedł po schodkach i przeszedł pod trzecią liną znajdując się tym samym w ringu. Tam wydał dziki okrzyk, a następnie napiął swoje mięśnie powodując przy tym radość u obecnych na widowni pań. Kiedy atmosfera na widowni zaczęła się uspokajać, a ostatnie słowa piosenki poczęły niknąć w uszach odbiorców zdjął swoją koszulkę i pokazał do kamery napis na niej, który brzmiał: "Hail to the Machine, baby"! Następnie rzucił swą koszulkę po za ring i ze stoickim spokojem oczekiwał swego rywala.

Obaj zawodnicy są już w ringu, a więc czas rozpocząć pojedynek.
Na sam początek - Kto Ładniej na 450 słów!
Do dzieła!

Niestety ja też mogę się nie wyrobić, więc +12h

Pas? Czy ja ujrzałem jakiś pas? Cholera naprawdę nie wiem czym podnieca się ta widownia, gdy arbiter wynosi go w górę. Ja i tak go nie potrzebuję, gdyż jestem zbyt dobry. Mistrzostwo, dzięki któremu kolejny człowiek się dowartościuje nie wprawia mnie w ekstazę. Bez dzierżenia złota czuję się lepszy od wszystkich przedstawicieli rasy ludzkiej, więc uznając ten pas zniżyłbym się do ich poziomu., stałbym się gorszy niż naprawdę jestem. Dlaczego w takim razie biorę udział w tym pojedynku? Po prostu, kontynuuje swoje dzieło anihilacji. Taką mam naturę, gdyż tak zostałem stworzony, wszystko co ludzkie jest mi wrogie. Właśnie tym mottem kierował będę się podczas dzisiejszego starcia. Jednak czy moim rywalem jest prawdziwy homosapiens? Kane stąpa po cienkiej linii łączącej człowieczeństwo z byciem potworem i to właśnie ten zalążek ludzkości drzemiący w jego duszy posłuży mu dziś jako gwóźdź do trumny. Usłyszałem krzyki, publiczność dumnie dopingowała, chociaż nie mam pojęcia kogo. Być może po prostu w chwili, gdy mistrzostwo Stanów Zjednoczonych było widoczne poczuli w sobie ten patriotyzm, nieodpartą chęć udowodnienia światu, jak ich ojczyzna jest zżyta. Typowe dla ich gatunku, zamiast pracować na samego siebie łączą się w grupy, a w momencie realnego zagrożenia, którym ja jestem, zostawiają na pastwę losu jednego swojego przedstawiciela. Wraz ze znakiem rozpoczęcia pojedynku rzuciłem się na rywala, powalając Dropkickiem. Wykorzystałem to, że jednak w tym zestawieniu zdaję się być szybszy i nieco bardziej dynamiczny, stądteż zdominowałem opponenta właśnie w ten sposób. Rywal padł na ziemię w okolicach narożnika, a ja dopadając do niego od razu zacząłem zasypywać potężną serią ciosów w głowę. Biłem wściekle, po masce, jak i w odsłoniętą część. Nie trwało to jednak długo, ponieważ znajdowaliśmy się obok narożnika i Kane chwycił ręką linę. Sędzia rozpoczął liczenie i zaczął mnie odciągać przy czwartej cyfrze. Odszedłem, jednak nie na długo. Nadszedł czas bym zaprezentował niewyobrażalną siłę, jaką dysponuje Maszyna. Zrobiłem rozbieg i gdy arbiter odsunął się od powstającego adwersarza momentalnie powaliłem go za pomocą Big Boot'a. Publiczność na arenie zamarła, być może nie obchodził ich stan zdrowia potwora, aczkolwiek sam wygląd tejże brutalnej akcji mógł wprawić ich w taki stan. To nie był koniec, piekło jakie zamierzałem zgotować nieprzyjacielowi było co najmniej kilka razy większe niż to, którym on się pasjonuje. Zniszczenie musi nastąpić! Jako, że nie czułem jeszcze zmęczenia czy jakichkolwiek negatywnych emocji mogłem kontynuować swoje dzieło. Z arogancją złapałem Potwora za maskę i pociągnąłem w górę, dzięki czemu owy wrestler wstał. Następnie złapałem jego głowę, aby opaść wraz z nim na matę. One-Armed Swinging Neckbreaker connected! Kane zaczął tracić siły, miałem racje, jego cząstka gatunku ludzkiego zgubi go. To właśnie przez to został narażony na gniew potężnej Maszyny! Teraz już wiedziałem, że proces unicestwienia kolejnego osobnika stopniowo zbliża się ku końcowi. W tej sytuacji mogłem sobie pozwolić na chwilę wytchnienia. Wzniosłem ręce w powietrze i przy akompaniamencie buczenia wykrzykiwałem różne obraźliwe hasła w stronę publiczności.

450+25

Ostatnio edytowany przez Ittam (2015-03-23 20:53:00)

Kiedy w końcu adwersarz zaczął podnosić swe obite ciało, zaprzestałem wykonywanych wcześniej czynności i zwróciłem się w jego kierunku. To był odpowiedni moment na wtórne zaprezentowanie mojej nieprawdopodobnej siły. Złapałem Kane za głowę i wykonałem Northern Lights Suplex. Po upadku nie zmieniając pozycji zacząłem przytrzymywać Mistrza z jego łopatkami opartymi o matę, dzięki czemu arbiter rozpoczął liczenie. Potwór, jednak dzięki swoim gabarytom zdołał szybko pozbyć się mnie z własnego ciała i sędzia nawet nie zdążył drugi raz klepnąć w matę. Wściekłość przepełniała mnie. To nie możliwe, że on jeszcze chce kontynuować ten nie równy pojedynek. Poddaj się Maszynie Kane, przecież wiesz, że nie masz najmniejszych szans. Zacząłem obijać go serią Stompów w głowę. Efektem tego było natychmiastowe powstanie przeciwnika. O to mi chodziło Zamaskowany Nieprzyjaciel podniósł się jednak, poprzednie ataki znacznie spowolniły jego reakcje i to ja zdołałem pierwszy wyprowadzić kopnięcie w splot słoneczny (Gut Kick). Dzięki temu zabiegowi mogłem w spokoju pchnąć Kane na liny i oczekiwać powrotu. Gdy ten nastąpił, złapałem go za rękę, aby wymierzyć Hip Toss into Knee. W ostatniej fazie lotu rywala podłożyłem kolano na, które nadział się plecami i odczuł spory dyskonfort. Dzieło zniszczenia kontynuowane!

Zadanie wykonane, kolejna akcja znacząco osłabia przeciwnika. Kane nie może już stawiać mi oporu, tak kończy się igranie z potężniejszymi od siebie! Z wyraźnym aroganckim uśmieszkiem na mej twarzy zbliżyłem się do leżącego Potwora, aby jeszcze zmaltretować go przez chwilę, zanim całkowicie wypełnię dzieło destrukcji. Seria Stmpów spadała prosto na jego głowę oraz tors. Naturalną czynnością opponenta było stopniowe przesuwanie się uciekając od bolesnych ciosów. Przesuwając się tak, Mistrz US znalazł się na środku maty ringowej, gdzie po ostatnim, silnym ciosie zaprzestałem ataku. Następnie złapałem go i zapiąłem Camel Clutch. Jeżeli się poddasz oszczędzisz sobie dodatkowego cierpienia, a może i ja oszczędzę twój żywot, Mistrzu!

Się nasędziowałem...

Kane odklepuje, a Brian Cage zostaje nowym mistrzem Stanów Zjednoczonych.
Gratuluję!